Korespondencja z MON-em, aktualizacja na dzień 24.08.2016 r.
Stowarzyszenie STOPZET informuje osoby zainteresowane jak wygląda aktualnie korespondencja z MON- em w sprawie udzielenia ofiarom nielegalnych eksperymentów chociażby na początek pomocy technicznej. Otóż po wcześniejszych zapowiedziach, że MON bada i analizuje wszystkie nadesłane przez nas przypadki doświadczeń z bronią elektromagnetyczną i że dba o nasze bezpieczeństwo, po spotkaniu w MON i Inspektoracie Innowacyjnych Technik Obronnych ‘i3to’ i nadesłanych kolejnych 16-tu opisach traumatycznych doświadczeń, sytuacja nagle zmieniła się o 180 %.
Tzn. ze spotkania w MON i i3to nie sporządza się protokołu i nie odnotowuje o czym była mowa. A dotyczyła zapytania o udzielenie nam pomocy od strony technicznej, czyli udostępnienie nam badania takim urządzeniem jak analizator spektrum, który posiada bardzo szeroki zakres częstotliwości radiowych. Więc może ono wskazać jakim zakresem fal jesteśmy bombardowani, że nie możemy normalnie funkcjonować, przeżywając nieopisane tortury. MON na spotkaniu zaprzeczył, że takowe posiada, czyli odmówił tej prostej pomocy.
Załączyliśmy też jeszcze przed spotkaniem w MON 16 kolejnych opisów osób z doświadczeń z tą bronią, czyli w sumie MON miało już do przeanalizowania na dzień 13 czerwca (odpowiedź na nasze pismo z dnia 31 maja) 28 opisów tylko od Stowarzyszenia ,a wiemy że zgłaszały problem osoby nie związane ze STOPZET. Pismo z 31maja od STOPZET dotyczyło zapytania dlaczego nie otrzymaliśmy do tej pory (18-04/16 r, było spotkanie) odpowiedzi w sprawie skanowania, sporządzonej notatki ze spotkania oraz na jakim etapie jest śledztwo i czy będziemy uczestnikami tegoż śledztwa – przeprowadzanie dowodów z przesłuchań nas, udostępnianie zebranych przez nas dowodów itp…
Odpowiedź jest dziwna, pokazuje całkowicie inną twarz MON, niż było to zapowiedziane po pierwszym zasygnalizowaniu MON problemu przez Stowarzyszenie z doświadczeń z bronią EM, zaraz po wypowiedzi Ministra MON pana Antoniego Macierewicza w Toruniu. Dodajmy, że Minister sam przyznał na zadane mu pytanie, czy w ogóle wie, czy przewiduje skalę zjawiska, czy wie jak przeciwdziałać? Odpowiedział, że tak wie i że osoby zgłaszały już problem od lat 80-tych i da bardziej szczegółową odp. po zbadaniu, przeanalizowaniu za jakieś pół roku..
Dlatego odp. z dnia 13-06 nadesłana do STOPZET z Departamentu Skarg i Wniosków od tego samego pana (płk Dariusz Wiśniewski) jest zaprzeczeniem pisma z dnia 08-kwietnia, gdzie poprzednio przedstawiono stanowisko zgodne z działaniem tegoż Ministerstwa, czyli wyrażające wolę zbadania trudnego problemu jakim są tortury psychiczne i fizyczne dokonywane za pomocą energii ukierunkowanej na cywilne osoby. Ponadto to pismo, nie odpowiada na zadane przez STOPZET pytania. Jest lekceważące i ignorujące zarówno Stowarzyszenie STOPZET i jego członków ale i osoby z poza, które odważyły się opisać swój problem i wysłać również do MON.
W zw. z powyższym Stowarzyszenie wysłało kolejne pismo z dnia 8 sierpnia 2016 r. przypominając o brakach w odpowiedzi oraz załączając kolejnych 14–naście opisów równie dramatycznych doświadczeń jak poprzednio. Dodatkowo załączono nagranie jak ostatnio po zgłoszeniu protestu przed MON nasila się tortury na członków STOPZET, nie jest to przypadek odosobniony, tylko ten udało się nagrać, a nie zawsze jest to możliwe, gdyż osoby mieszkające samotnie nie mają takich możliwości.
Załączamy wszystkie pisma w obie strony poniżej:
- pismo od STOPZET do MON – 23-03-2016 r. – Kliknij tutaj, strona 2, strona 3, strona 4, strona 5 i strona 6
- pismo z MON do STOPZET – 08-04-2016 r. – Kliknij tutaj
- pismo od STOPZET do MON – 11-04-2016 r. – Kliknij tutaj i strona 2
- pismo od STOPZET do MON – 31-05-2016 r. – Kliknij tutaj
- pismo od MON do STOPZET – 13-06-2016 r. – Kliknij tutaj
- pismo od STOPZET do MON – 04-08-2016 r. – Kliknij tutaj i strona 2
Garść pism, oraz sprostowanie I3TO kolidujące z odpowiedzią MON’u
Na temat ewentualnych odszkodowań od MON uważam że nie ma szans na wygranie procesu w sądzie przez najbliższe 10-20 lat ponieważ żaden z 10000 polskich sędziów na da Nam wiary. Jeśli ktoś nie miał do czynienia z tą technologią to w nią nie uwierzy dopóki nie usłyszy o niej z wiarygodnych źródeł. Dlatego adwokaci nie chcą przyjmować spraw Agaty Walczak, ponieważ są uczciwi i nie przyjmują spraw przegranych, aby nie dawać klientowi fałszywego poczucia że można wygrać sprawę. A nie dlatego że są w spisku. Gdyby MON uznał słuszność roszczeń Agaty Walczak lub Elizy D. przyznał by im rację co do ich opowieści w zakresie gang stalkingu. Służby chcą tę technologią utrzymać w tajemnicy jeszcze przez wiele lat, dlatego MON NIE MOŻE przyznać im oficjalnie żadnych odszkodowań przez najbliższe kilka lat aby tych przestępstw nie potwierdzać. Jeśli ktoś dostanie w ciągu najbliższych kilku lat od MON jakieś odszkodowanie tylko w taki sposób który nie potwierdzi publicznie oskarżeń wobec służb. Czyli największe szanse mają osoby, które nie opowiadały publicznie o swoich przeżyciach (chyba że ugodę da się utrzymać w tajemnicy) i które dają gwarancję że będą na ten temat milczeć przez najbliższe 30 lat. Jeśli ktoś z Was chce być celebrytą to niech zapomni o pieniądzach w krótkim czasie. Dostanie je za 30 lat. Tak było w USA, gdzie eksperymenty CIA są wywlekane po 30-40 latach i dopiero dzisiaj ofiary mówią o swoich przeżyciach, a wszystkie odszkodowania zostały przyznane w drodze ugody z rządem. Bo za 30 lat nasze opowieści będą kompletnie nieaktualne, to będą odgrzewane kotlety. Przegrać taki proces będzie bardzo łatwo, wystarczy że ktoś na sali sądowej usłyszy co mamy do powiedzenia, a jeśli MON to nie wystarczy to powoła pierwszego z brzegu biegłego psychiatrę i ten uzna że macie urojenia i zdiagnozuje Wam schizofrenię paranoidalną. I to nie będzie żaden nasłany przez służby z układu zamkniętego, tylko pierwszy lepszy. Jeśli będzie trzeba to potwierdzić to zrobi to większa liczba psychiatrów biegłych. Jeśli ktoś z Was uważa że nie mam racji to chętnie przyjmę zakład o pieniądze, że to co mówię potwierdzi przyszłość – oczywiście umowa musi być potwierdzona przez notariusza aby mógł kiedyś w przyszłości dochodzić swoich roszczeń.
—
Edytowano 19.09.2018 Admin
Co możemy zrobić? Jedyne działanie które może nam pomóc to wykrycie nanoimplantów w naszych ciałach. To dla sądu nie będzie dowód że nam coś robiono, bo żeby udowodnić że służby nam zadawały ból i powodowały oparzenia to powinni zeznać operatorzy tej technologi z ABW lub SKW i przyznać się że pani X czy Y robili to czy tamto. Jeśli nie to implant to tylko uprawdopodobnienie tych działań, ale nie dowód dla sądu. Co nam daje wykrycie implantów:
1. Daje nam poparcie opinii publicznej i wiarygodność w jej oczach, a co za tym idzie szanse na przerwanie tych działań. Bo to nie jest normalne aby człowiek miał w ciele nanoimpalnt.
2. Daje nam szansę na ugodę z MON lub ze skarbem państwa, ale nie na wygranie procesu w sądzie. Posiadanie implantu umieszczonego w ciele dowodzi tylko tego że byliśmy lub mogliśmy być inwigilowani przez służby, ale nie tego że popełniano na nas jakieś nielegalne działania w sensie tortur fizycznych czy psychicznych. Ale kiedy opinia publiczna się dowie że mamy w ciałach nanoimplanty to część ludzi będzie skłonna uwierzyć, że w nasze cierpienia nie są tylko urojeniami. I tylko wtedy instytucja taka jak MON będzie miała motywację żeby zawrzeć z nami ugodę, ze strachu że ich oczernimy. Dzisiaj możemy ich oczerniać do woli, bo jesteśmy niewiarygodni. Nie muszą na to zwracać uwagi.
Służby dokonując na ludziach takich tortur zapewne nie zostawiają po takich działaniach żadnych na piśmie czy nośnikach pamięci. Aby to sprawdzić musielibyśmy mieć wgląd do archiwum ABW, AW, SKW, SWW. Na to nie ma żadnych szans.
Jeśli uważacie że się nie mam racji to poproście o konsultację radcę prawnego, adwokata lub sędziego , a na pewno przyzna mi rację.
Wyobraz Sobie, ze jestes chory na nieuleczalna chorobe i teraz powiedz co potrzebujesz: diadnoze czy lekarstwo. Lekarstwa nie ma bo choroba jest nieuleczalna a diagnoza cie nie wyleczy.
Jesli mozna Toba sterowac to jestes zombi, lekarstwa niet.
Czego nie zrozumiałaś/łeś z drugiego komentarza?
pytasz czego nie zrozumiałem:
1 dlaczego słżby które powninny cie bronic staja sie wrogami.
2 czy chipy są wykrywalne
3 jeśli wykryjesz implant będziesz mógł go usunąć
4 … ?
Przy okazji odpowiedz w quizie z uzasadnieniem:
1 Jesteśmy chorzy na nieznaną chorobę, którą należy zbadać i opisać
2 wypowiedziano nam wojnę ale nie wiemy kto
3 jesteśmy ofiarami eksperymentów
a. wojskowych
b. religijnych
c. służb specialnych
d. ludzi mających władzę nad światem
e. satanistów
f. istot pozaziemskich
Jak wykryjesz implant i go usuniesz mogą i pewnie jeszcze raz Ci go zaaplikują. Są teraz tak małe że może to zrobić mucha albo komar, nie zabezpieczysz się przed tym. Dopiero jak się sprawę nagłośni i telewizja nie będzie się bała o tym mówić będzie można skutecznie z tym walczyć.
Nie wiem czy są wykrywalne , skanery częstotliwości nie wykrywają telefonu który jest w stanie czuwania, tylko taki z którego jest prowadzona rozmowa. A przecież jeśli w telefonie jest bateria i jest zalogowany do sieci to można wykryć jego położenie i podsłuchać rozmowę prowadzoną w jego obecności. Być może detektor fal radiowych w ogóle go nie wykryje. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie.
Bez wątpienia jesteśmy ofiarami eksperymentów: niektórzy służb specjalnych albo wojskowych. Młodzi oficerowie muszą się szkolić, więc robią to na bogu ducha winnych ludziach. Nad morzem był przypadek gdzie ktoś zhakował telewizor i podglądał domowników i wyświetlał im komunikaty na ekranie – haker mógł nie mieć tyle czasu, bo to człowiek zajęty zarabianiem pieniędzy i nie potrzebuję wyświetlać komunikatów obcym ludziom, wystarczy że to zrobi na swoim tv, ale służby muszą na kimś trenować. Może będą to robić zawsze.
Jesli młodzi oficerowie się szkolą na nas to co robią ci starsi. Idąc dalsze tym tropem rozpętamy 3 wojne światową bo ci starsi walczą z oficerami z innych krajów. Przecież wszyscy chcą wiedzieć co zamierza Obama albo Merkel.
Ja bardziej się skłaniam do eksperymentów religijnych gdzie służby specialne są po naszej stronie ale jest to tylko intuicja. Narazie daje równe szanse wszystkim opcją, które wypisałem łącznie z kosmitami :).
Eksperyment religijny może wyglądać tak:
Nami wszystkimi kierują dusze a duszą wszczepiają chipy robią to ludzie tacy sami jak my. Może ktoś wie kim są ci ludzie?
To nie jest tak ale inaczej byście tego nie zrozumieli.
Niestety nie wierzę w religię ani w kosmitów. Zbyt daleko jest do innych planet abyśmy mogli się skontaktować z innymi cywilizacjami.
Na razie za każdym pytaniem stoi sto nowych i żadnej odpowiedzi.
Niektóre z moich wypowiedzi pochodzą od przyjaciół z „głowy” i nie wiem na ile są wierne.