Trzy drogi ujawniania tajemnicy otaczającej fakt istnienia technologii kontroli umysłu
Zapis wykładu wygłoszonego 20 listopada 2014 na Pierwszej Europejskiej Konferencji o Uporczywym Nękaniu
Mojmír Babáček
W minionej dekadzie najbardziej widocznym trendem w światowej polityce było zastąpienie walki o demokracje walką o władzę. można to zobrazować obecną sytuacją na Ukrainie. Wiecie Państwo zapewne, ze w ostatnich wyborach większość mieszkańców wschodniej Ukrainy nie zagłosowała na partie popierające członkostwo ich kraju w Unii Europejskiej. Pomimo tego demokratyczna Unia Europejska i niemniej demokratyczne Stany Zjednoczone popierają zachodnich Ukraińców w ich wojnie przeciw wschodnim współobywatelom, podczas gdy demokratyczna Rosja sprzyja wschodnim Ukraińcom w ich walce przeciwko zachodnim mieszkańcom kraju. Czyż nie jest to dowód, że we współczesnym świecie demokracja nie jest priorytetem dla elit władzy i stojących za nimi elit finansowych?
Kwestia utajnienia istnienia technologii kontroli umysłu sprzyja temu prymatowi władzy nad demokracją. Nie byłoby żadnego powodu do ukrywania tych technologii przed ogółem, gdybyśmy żyli w świecie, w którym panuje demokracja.
Fakt, że technologie mind control są ściśle tajne powoduje, że mogą być używane w stosunku do niewinnych ludzi. Rządy są doskonale świadome, że z chwilą, gdy ich obywatele dowiedzą się, że władza dysponuje technologiami mogącymi kontrolować ich procesy myślowe oraz funkcje życiowe sterujące ich ciałami, zażądają natychmiastowego i podlegającego ścisłej kontroli zakazu stosowania tychże. Wiedza o posiadaniu przez rządy takich technologii jest bowiem równoznaczna z wiedzą o końcu demokracji.
Dlatego tez nasze usiłowania szerzenia informacji o istnieniu tych technologii są próbą ratowania demokracji i tak możemy zdefiniować podstawowy cel tej konferencji – jako dążenie do uratowania demokracji.
Dla ofiar eksperymentów z użyciem technologii mind control, ich utajnienie jest najpoważniejsza przeszkodą w powrocie do zdrowia i odzyskaniu elementarnej wolności. Jak tylko technologia pozwalająca na zdalne sterowanie ludzkim systemem nerwowym zostanie ujawniona, jedynym możliwym wyjściem będzie ustanowienie prawa zakazującego jej używania a także regulacje w kwestii powołania organów uprawnionych do wykrywania i mierzenia szkodliwego promieniowania będącego nośnikiem tych technologii a także ustalania jego źródeł. Ofiary, w które wycelowane jest to promieniowanie, powinny mieć możliwość wystąpienia z wnioskiem o sprawdzenie ewentualnego użycia tych technologii w ich przypadku, co w konsekwencji pozwoliłoby przerwać tortury, jakim są poddawane. Jak dotąd największą przeszkodą w tym procesie jest stosunkowo mała liczba osób dotkniętych tym problemem. Zbyt mała by ich głos mógł zaważyć w demokratycznych procedurach.
Istnieje kilka dróg uświadomienia opinii publicznej konieczności rozwiązania problemu technologii mind control i nakłonienia prawodawców i rządy państw do wszczęcia procesu legislacyjnego mającego na celu potępienie użycia wszelkich typów promieniowań do kontrolowania funkcji systemu nerwowego człowieka.
Pierwszym podejściem ku rozwiązaniu tego problemu jest szerzenie informacji o dowodach na istnienie technologii kontroli umysły via Internet. Opublikowano już pewną ilość wyników naukowych eksperymentów, które potwierdziły, ze impulsowo modulowane mikrofale mogą wywoływać zmiany w ludzkim systemie nerwowym włączając w to halucynacje słuchowe i słyszenie mikrofal. Te dowody naukowe mogą być poparte informacjami z witryn internetowych i ministerstw obrony krajów NATO, które uczestniczą aktywnie w rozwoju broni nieśmiercionośnych wliczając w to urządzenia walki radioelektronicznej oddziałujące na system nerwowy. Mówi o tym raport Parlamentu Europejskiego zatytułowany Technologie Kontroli Populacji
http://www.europarl.europa.eu/RegData/etudes/etudes/stoa/2000/168394/DG-4-STOA_ET%282000%29168394_EN%28PAR02%29.pdf
Na przykład na stronie Ministerstwa Obrony Czech możemy przeczytać: „Wysokie częstotliwości promieniowania elektromagnetycznego wpływają niszcząco na funkcjonowanie mózgu i centralnego systemu nerwowego, co zaatakowana jednostka odczuwa jednocześnie jako ból nie do zniesienia spowodowany przenikliwym buczeniem i piskiem oraz jako silne uczucie lęku i niepokoju. Intensywność tych doznań zależy od okoliczności i parametrów nadanego sygnału. Zapewne chcąc ukryć tę informację przed czeską opinią publiczną artykuł ten zdjęto ze strony Czeskiego Ministerstwa Obrony, chociaż można go ciągle odnaleźć na portalu ministerstwa, jeśli zna się dokładny adres http://www.army.cz/scripts/detail.php?id=2212 .
Dalszych dowodów na to, ze przynajmniej niektóre rządy są z posiadaniu technologii mind control są przepychanki zmierzające, albo do całkowitego zakazu wspomnianych technologii, albo wręcz przeciwnie do ich militarnego wykorzystania.
Rosja zaproponowała wprowadzenie zakazu broni radioelektronicznych, uznanych już w 1986 roku przez Komitet ds Rozbrojenia ONZ za broń masowego rażenia i tylko weto Stanów Zjednoczonych zadecydowało, że zakazu nie wprowadzono. W 1998 Rosja zwróciła się do ONZ, OSCE i rady Europy z propozycją międzynarodowej konwencji o zakazie rozwoju i stosowania broni informacyjnych. W owym czasie złożono już w rosyjskim parlamencie cztery projekty regulacji wykluczające użycie technologii kontroli umysłu. Unia Europejska poszła śladem Rosji i w 1999 roku Parlament Europejski uchwalił rezolucję wzywającą do potępienia wszelkich manipulacji na ludziach. W sposób oczywisty Rosja i Unia Europejska podjęły współpracę, by zapobiec rozbudowie amerykańskiego systemu HAARP, który najwyraźniej może być stosowany do zdalnego sterowania systemami nerwowymi całych populacji. I tym razem do niepodpisania konwencji zakazującej rozwoju i użycia broni informacyjnych nie doszło na skutek sprzeciwu Stanów Zjednoczonych. Co więcej udało im się przekonać kraje UE do wbudowania planów rozwoju broni nieśmiercionośnych w ich własne doktryny wojenne i porzucenia uprzednich wysiłków zmierzających do ich potępienia. W 2001 roku Dennis J. Kucinich oprotestował decyzję rządu USA o zachowaniu arsenału technologii mind control i złożył w Kongresie projekt regulacji (Space Preservation Act) wnioskując między innymi o zakaz tych technologii. Inicjatywa ta nie została jednak podjęta. Po długim milczeniu Rosja w 2012 roku zdając sobie sprawę, że broń nuklearna nie jest już wystarczającym straszakiem dla Stanów Zjednoczonych, zmieniła swoje stanowisko deklarując ustami Ministra Obrony, że bronie psychotroniczne są częścią składową rosyjskiego programu zbrojeniowego na lata 2011-2020
http://en.rian.ru/mlitary_news/20120322/172332421.html
Wyżej wymienione poczynania rządów i członków parlamentów w połączeniu ze wzmiankowanymi doniesieniami naukowymi stanowią przekonywające dowody, że urządzenia umożliwiające zdalne manipulowanie funkcjami ludzkiego ciała i umysłu realnie istnieją tu i teraz.
Kłopot w tym, że jeśli ktoś już zbierze tego typu dowody i opublikuje je w Internecie ( jako że żadne oficjalne media nie ośmielą się upubliczniać utajnionych informacji ), taki wpis czy blog natychmiast staje się celem ataku rządowych agencji. Na przykład, gdy opublikowałem artykuł pod tytułem: „Jak daleko do zakazu broni psychotronicznej?”, komentarze odnoszące się do mojej strony były blokowane na Facebooku jako spamy a na Twitterze jako malware i w końcu moje obie strony w języku czeskim i angielskim zawierające ten artykuł zostały usunięte z sieci. Najwyraźniej zachodnie a zwłaszcza amerykańskie służby nie chciały dopuścić, by na zachodniej półkuli doszło do powtórzenia Arabskiej Wiosny.
Uświadomienie wspólnocie internetowej tej skrytej cenzury ze strony agencji rządowych będzie wymagało od nas systematycznego wysiłku. Warto każdorazowo nagrywać kamerą strony, gdzie tego typu informacja się ukazuje a następnie ponownie je filmować już po usunięciu niewygodnej informacji. Tak samo z zablokowanymi odniesieniami do niej na Twitterze czy Facebooku. Takie nagrania, dokumentujące działania agencji rządowych powinny być umieszczane razem na nowych stronach a cały kontekst skrupulatnie opisany i opublikowany. W celu uniknięcia przewidywalnych represji, powinny to robić całe zespoły a nie tylko jednostki. Tą drogą być może uświadomimy szerokiej publiczności, że służby specjalne ukrywają przed nią fakt posiadania technologii umożliwiających zdalne kontrolowanie ludzkiego zachowania. Osoby chcące podjąć ten trud, proszę o kontakt mbabacek@czin.eu
Kolejny etap w walce z tajemnicą otaczającą bronie zdalnej kontroli ludzkiego systemu nerwowego to informowanie członków parlamentów o realnym istnieniu tychże. Większość z nich zdaje się nie posiadać dostępu do informacji niejawnych. Rozmawiałem z dwoma posłami do czeskiego parlamentu i żaden z nich nie wiedział, że możliwe jest zdalne sterowanie ludźmi. Jest zrozumiałe, że skoro nie podejrzewają nawet istnienia takich technologii, nie czują żadnej potrzeby wprowadzenia zakazu ich używania. Skądinąd wiemy, że nasi reprezentanci nie podejmują spraw, o które nie zabiegają ich wyborcy. Zatem w sprawie wykluczenia technologii mind control, presja opinii publicznej jest niezbędna, by posłowie poczuli sie zmuszeni do podjęcia konkretnych działań w tym kierunku. Do członków parlamentu należy się zwracać indywidualnie upewniając się, że nasza informacja do nich dotarła a następnie informować o tym opinie publiczną. Znów zadanie to może być wykonane tylko przez zorganizowaną grupę osób i powinna to być ta sama grupa, która stara się zaalarmować opinie publiczną. Należałoby stworzyć w Internecie specjalna stronę poświęconą tylko temu zadaniu informowania polityków.
Trzecim sposobem nakłonienia rządów i organów ustawodawczych do wyjęcia spod prawa technologii kontroli umysłu i ustanowienia organów zdolnych do wykrywania tych szkodliwych promieniowań jest wykazanie wykonalności technologii umożliwiających zdalne manipulowanie systemem nerwowym człowieka. Problem jednak w tym,, że trybunały konstytucyjne zazwyczaj nie mają mocy proponowania nowych rozwiązań legislacyjnych. Przynajmniej w Republice Czeskiej , jak dotąd, Trybunał Konstytucyjny nie ma takich uprawnień. Jedyną drogą obejścia problemu jest wytoczenie normalnego procesu sądowego i jeśli sąd odmówi wszczęcia postępowania, odwołanie się od tej decyzji do trybunału konstytucyjnego. Kłopot w tym, że by wnieść pozew z pełnym tego słowa znaczeniu, trzeba dysponować niepodważalnymi dowodami. Na szczęście można to osiągnąć przy użyciu różnych urządzeń służących do detekcji promieniowania.
Niepodważalny dowód to dowód przeprowadzony w sposób naukowy. Gros detektorów dostępnych na rynku służy do wykrywania częstotliwości powyżej 8 GHz. Większość naukowców badających oddziaływanie pulsującego promieniowania mikrofalowego na ludzki mózg jest zdania, że nośnik częstotliwości mikrofalowych powyżej 3 GHz nie wywiera żadnego wpływu. Tłumaczy się to tym, że im wyższe częstotliwości mikrofalowe, tym szybciej są tłumione w ludzkich tkankach i dlatego nie wnikają dość głęboko w mózg, by zaburzyć jego funkcjonowanie. Tym niemniej są przedziały częstotliwości powyżej 3 GHz, w których fale elektromagnetyczne wnikną na tyle głęboko, by wywołać zmianę w systemie nerwowym. Są to częstotliwości czerwieni i światła z bliskiej podczerwieni. Światło czerwone o długości fali od 620 do 750 nanometrów wnika na około 1 centymetr w głąb tkanki mózgowej i tym samym może zaburzyć prawie jedną czwartą szarej substancji. Bliska podczerwień o długości fali pomiędzy 700 a 800 nanometrów wnika normalnie na głębokość od 3 do 4 cm, ale gdy geometryczna forma takiej fali zmieni się, to działanie promieniowania można zaobserwować aż na głębokości 20 cm. Tak znaczącą penetrację tkanki mózgowej przez światło czerwone i światło bliskiej podczerwieni można wyjaśnić przeciętna częstotliwością normalnego funkcjonowania ludzkich komórek, która sytuuje się pomiędzy 600 a 720 nanometrów http://www.elixa.com/light/healing.htm, co pokrywa się z długościami fal czerwieni i bliskiej podczerwieni. Niektóre badania sugerują, że światło bliskiej podczerwieni może niszczyć włókna nerwowe. http://www.revitavet.com/CaseStudies/MechanismsActionInfraredLightTissueHealing.pdf (str.6)
Nie potrzeba żadnych mikroczipów, by uzyskać kontrolę nad ludzkim systemem nerwowym za pomocą pulsującego światła. Naukowcy wyhodowali wirusy, które wymuszają na naszych neuronach reakcję na pulsujące światło http://www.realclearscience.com/blog/2014/01/optogenetics_the_physics_of_mind_control_108437.html . zatem obecnie, by uczynić człowieka podatnym na dowolną manipulację jego systemem nerwowym wystarczy spowodować, by zjadł odpowiednio zainfekowaną żywność bądź poddał się szczepieniu. Przytoczę dwa przykłady. Gero Miesenbock odciął musze głowę a potem użył pulsującego światła, aby skłonić „ciało muchy” do fruwania i tak się stało
http://www.sciam.cz/files/vydani/SA_03_2010/brezen_2010_rozsveceni_mozku.pdf
Inny przykład, Carl Diesentoth zmusił mysz do skręcania w labiryncie tylko w lewą stronę używając wyłącznie pulsacji świetlnych. http://www.youtube.com/watch?v=88TVQZUfYGw
Jednakże światło czerwone i bliskiej podczerwieni nie przenika przez mury i inne przeszkody optyczne http://paginas.fe.up.pt/~ee05005/tese/arquivos/wireless_ir_com.pdf i dlatego nie może być używane do ciągłego sterowania ludzkim systemem nerwowym. W dodatku światło czerwone jest widzialne i jako takie łatwe do wykrycia. Pozostaje do rozstrzygnięcia, czy wirusy wymuszające reakcję neuronów na światło mogłyby wywołać podobny efekt przy użyciu częstotliwości mikrofalowych (od 100 MHz do 3 GHz) wnikających w głąb mózgu. Jeśli nie, z dużym prawdopodobieństwem współczesna nauka może wyprodukować zmutowaną ich wersję „pracującą” w częstotliwościach mikrofalowych. Częstotliwości bliskiej podczerwieni, niewidoczne, są wykrywalne specjalnymi detektorami http://www.gigahertz-optik.de/272-0-RW-3702.html . Tu również rodzi się pytanie, czy kształty fal o częstotliwości powyżej 3GHz nie mogą być zmienione, by uzyskać efekt wnikania w tkanki ludzkie. W Internecie można znaleźć detektory dla częstotliwości używanych przez NATO (20-40 GHz)
http://www.bestbuy.com/site/whistler-laser-radar-detector-black-black/1307396490.p?id=mp1307396490&skuId=1307396490 .
W każdym bądź razie w poszukiwaniu dowodu na użycie tzw. „psychoaktywnych” impulsowych częstotliwości mikrofalowych wobec danej osoby musi być przeprowadzone skrupulatne badanie za pomocą dostępnych urządzeń wykrywających. Pozytywny wynik takiego badania podajemy do wiadomości mediów i sądu i taki dowód powinien być dla nich wystarczającym bodźcem do wszczęcia procesu legislacyjnego potępiającego posiadanie i używanie technologii mind control przez osoby prywatne oraz wszelkie rządowe organizacje czy agencje. Jest oczywiste, że tak media jak i sądy będą chciały zweryfikować zaprezentowane dowody w naukowych laboratoriach. Dlatego warto się zwrócić z prośbą o poddanie naszych ustaleń ekspertyzie naukowej zanim jeszcze przedstawimy je prasie lub sądom. Wielu spośród naukowców to życzliwi ludzie, którzy w obliczu dowodów nagranych na wideo mogą zechcieć potwierdzić je za pomocą specjalistycznego wyposażenia, jakim dysponują.
Zdefiniujmy, co to znaczy przekonywający dowód. Według różnorakich badań promieniowanie elektromagnetyczne w miastach nie przekracza 5 mikrowatów na centymetr powierzchni, chociaż w pewnym mieście w Indiach pomiar wykazał aż 1 mW na cm2. Większość naukowców badających oddziaływanie mikrofal na ludzki organizm zgadza się, że wystarczająca gęstość mocy nie przekracza 10 mW na centymetr powierzchni. W eksperymencie Allena H.Freya z mikrofalowym efektem słuchowym przeciętna gęstość mocy wahała się dla różnych częstotliwości i szerokości impulsu od 0,4 mW na cm2 do 7,1 miliwata na cm2. W doświadczeniach Rossa Adeya z wypłukiwaniem wapnia z komórek nerwowych, odpływ zachodził tylko w zakresie gęstości mocy od 0,1 do 1mW na cm2 lub w innych przypadkach otrzymano najlepsze wyniki stosując pole elektromagnetyczne o natężeniu 10V na metr i 56 V na metr. Jako że gęstość mocy częstotliwości umożliwiających kontrolę umysłu jest zbliżona do wartości smogu elektromagnetycznego panującego w miastach zaleca się wykonywanie pomiarów z dala od wszelkich aglomeracji. Pomiar powinien być przeprowadzany jak najdalej od wszelkich anten telefonii komórkowej podziemnych linii przesyłowych dla których natężenie pola elektromagnetycznego może osiągać 100 V na metr, czy linii wysokiego napięcia z polem mogącym wynosić do 10 000 V na metr. Osoba, u której wykonujemy pomiar, powinna zbliżać się do mierzącego z pewnej odległości, by ten mógł zobaczyć i nagrać na video, czy gęstość mocy wzrasta w miarę zbliżania się namierzanego. Badanie powinno być powtórzone parokrotnie. Urządzenie służące do pomiaru ( w V na metr) pola elektromagnetycznego w zakresie od 5Hz do 400 Hz (z dokładnością do jednego mikrowata na cm2 i gęstością mocy pola elektromagnetycznego w częstotliwościach od 300 MHz do 2000 MHz (2 GHz) w miliwatach na cm2 można znaleźć w Internecie jako Detektor promieniowania elektromagnetycznego DT – 1180 za 21 USD.
Co się tyczy liczników (mierników) częstotliwości wykrycie za ich pomocą obecności mikroczipa w przestrzeni miejskiej czy poza nią, jest raczej niemożliwe a powodu wszechobecnego wysokiego poziomu pola elektromagnetycznego w dzisiejszym środowisku. Są jednak jaskinie czy stare kopalnie, do których fale elektromagnetyczne o częstotliwościach mikrofalowych nie docierają. Personel ochrony tych obiektów z reguły bez oporów zezwala na przeprowadzenie pomiarów. Jeśli czip nie pobiera energii od zewnętrznej anteny będzie nadal pracować także we wnętrzu kopalni czy groty. Jego działanie powinno zostać zmierzone za pomocą licznika częstotliwości ( ACECO FC – 6002 MHz rejestrujący częstotliwości do 6 GHz można kupić za 149 euro) jak również urządzeniem do pomiaru gęstości mocy a pomiary powinny zostać udokumentowane przez sfilmowanie. Należy powtórzyć pomiary w tym samym miejscu bez obecności osoby namierzanej i na osobie, która nie stwierdza u siebie objawów kontroli umysłu przez napromieniowanie. Pomiary kontrolne powinny zostać powtórzone kilkakrotnie przed kamerą. Następnie nagranie video przedstawiamy naukowcom, którzy dysponują pomieszczeniami ekranowanymi względem pola elektromagnetycznego i prosimy ich, by potwierdzili obecność czipa przy pomocy swojego sprzętu. Tak otrzymane naukowe dowody powinny być następnie zaprezentowane mediom i sądowi ( w celu zaoszczędzenia pieniędzy można zacząć od kupna detektora promieniowania elektromagnetycznego). Będę zobowiązany za każdy sygnał takiego dowodu, który proszę kierować na adres mojej poczty elektronicznej: mbabacek@czin.eu
Jest jeszcze jeden eksperyment, o który warto się pokusić chociaż w założeniu nie dostarczy nam obiektywnego dowodu. Trzeba spróbować ustalić, na ile zmieni się odczucie potencjalnej ofiary mind control, gdy zmienimy parametry pola elektromagnetycznego, w którym się znajduje. Kiedy Ross Adey doniósł o swoich doświadczeniach z odpływem wapnia z neuronów, inni naukowcy odkryli, że otrzymują identyczne wyniki przy zastosowaniu innych częstotliwości impulsów mikrofalowych. Szukając przyczyn tego zjawiska wykazano, że to zmiany w natężeniu ziemskiego pola elektromagnetycznego w miejscach przeprowadzania eksperymentów były przyczyną różnic w wynikach doświadczeń.. W końcu Ross Adey umieścił w pobliżu mózgów kurczaków, na których prowadził eksperymenty, cewkę Helmholtza, która odcina połowę ziemskiego pola elektromagnetycznego. Teraz, by spowodować odpływ wapnia z neuronów, zamiast częstotliwości pulsowania o wartości 15 Hz potrzebował częstotliwości 30 Hz. Wyjaśnienie zjawiska leży w rezonansie cyklotronowym. Dlatego tak ważnym jest ustalenie, czy odczucia potencjalnej ofiary ulegną zmianie przy przyłożeniu silnego, sztucznego pola elektromagnetycznego lub zastosowaniu cewki Helmholtza. W latach 70tych ubiegłego wieku hełmy suszarek fryzjerskich generowały pole elektromagnetyczne o sile około 30 Gausów (natężenie ziemskiego pola elektromagnetycznego waha się pomiędzy 0,25 do 0,65 Gausa). Jeśli powszechnie używane hełmy suszarek nadal wytwarzają silnie pole magnetyczne, warto by zobaczyć na ile odczucia osoby badanej zmieniają się, gdy suszy włosy w takim hełmie (jeśli nie warto byłoby kupić gdzieś stara wersję hełmu). Jeśli zatem doznania kilku osób podających się za ofiary mind control zmieniałyby się wraz ze zmianą ziemskiego pola magnetycznego, byłby to dowód, że osoby te są napromieniowywane pulsacyjnymi mikrofalami i pozostawałoby tylko ustalić, jakie częstotliwości nośne zastosowano wobec tych osób. ( Gdyby ktokolwiek spróbował tej drogi, proszę o podanie mi wyników doświadczenia mbabacek@czin.eu ). Innym sposobem doświadczenia działania silnego pola elektromagnetycznego jest przeprowadzenie badania RMI ( rezonansu magnetycznego), które zazwyczaj trwa ponad pół godziny. Także solenoid spełniłby tę rolę.
Sądzę, że należy stworzyć w Internecie szereg stron poświęconych wyłącznie naukowym aspektom możliwości użycia pulsującego pola elektromagnetycznego przeciwko ludziom.
Jakieś osiem lat temu w Internecie natknąłem się na pewną propozycję chińskich naukowców. Chodziło o ideę dotyczącą rozwijania bezpośredniego połączenia pomiędzy jednym mózgiem a drugim, przy pomocy użycia nie-lokalnych własności elektronów i fotonów. To pojęcie nielokalności głosi, że dwa elektrony albo fotony, kiedy spotykają się ze sobą, to w wyniku reakcji ulegną sprzężeniu (splątaniu), które istnieje bez względu na to jak daleko znajdują się od siebie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że fotony lub elektrony w obu mózgach, lub w pojedynczym mózgu i w neurokomputerze, które wcześniej spotkały się (uległy splątaniu), pozostaną połączone (oba mózgi lub mózg z neurokomputerem). Tak jak widzieliśmy wcześniej, światło z bliskiej podczerwieni może przenikać 20 cm w głąb mózgu. To daje potencjalną możliwość sprzężenia (spotkania się) obu fotonów, a tym samym na połączenie obu mózgów ze sobą, lub połączenie mózgu z komputerem, który symuluje jego aktywność. Zdaję sobie sprawę, że wykrycie takiego złowrogiego działania jakiejś rządowej organizacji byłoby raczej niemożliwe. Słusznie powinniśmy się zastanowić, czy używane przez nich bronie mogą mieć postać nieznanych praw fizyki. Możliwa obrona przed tego typu manipulacją ludzkim umysłem polegałaby na zastąpieniu splątanych fotonów nowymi poprzez odpowiednio długą ekspozycję mózgu na światło bliskiej podczerwieni. Ktokolwiek chciałby tego spróbować, powinien postarać się o generator podczerwieni pozwalający na penetrację tkanek mózgu na głębokość 20 cm ( z odpowiednio dostrojonym kształtem fali). Osoba przeprowadzająca takie doświadczenie powinna się jednak upewnić, czy urządzenie nie wytwarza promieniowania rozgrzewającego tkanki, co mogłoby skutkować uszkodzeniem mózgu. Światło w bliskiej podczerwieni podnosi temperaturę tkanek tylko o 0,2 stopnie C.
Na zakończenie chciałbym jeszcze raz podkreślić, że we współczesnym świecie, wraz z nieprawdopodobnym postępem w dziedzinie nauki i technologii, zakaz wpływania na ludzki mózg za pomocą wszelkiego rodzaju promieniowania przez rządy, organizacje przestępcze czy osoby prywatne powinien by wpisany w konstytucje wszystkich krajów.
W naszych czasach główną przeszkodą w osiągnięciu tego celu jest dążenie Stanów Zjednoczonych i ich elit finansowych i korporacyjnych do zdobycia globalnej władzy w miejsce podzielenia się tą władzą z Rosja, Unią Europejską czy innymi demokratycznymi krajami z Chinami włącznie. Jeśli wspólnota ludzka ma mieć jeszcze jakąś humanistyczną i demokratyczną przyszłość, walka o dominację nad całym światem prowadzona przez poszczególne rządy musi zostać zahamowana.
Napisane przez Mojmír Babáček, Listopad 2014.
Edytowanie: Rudy Andria, Grudzień 2014.
Tłumaczenie: Ewa Pawela, Marzec 2015
żródło: http://www.covertharassmentconference.com/summary_videos?v=Mojmir_Babacek
Dwa zdania na marginesie. Na rynku oprócz detektora DT-1180 jest jeszcze detektor DT-1130, który pracuje w zakresie 50Hz-2000MHz i ten niestety wykrywa prawie wyłącznie pole niskich częstotliwości. Reaguje w zasadzie tylko na prąd z sieci 50-60Hz. Nie reaguje nawet na telefon komórkowy a powinien. Ma tylko dwa przyciski, więc nie pomylcie się kupując i bierzcie ten DT-1180 z czterema przyciskami. Jego cena jest różna od 90 zł do 216zł. Jeśli chodzi o detektor częstotliwości ACECO FC 6002 nie ma niestety licznika LCD który by pokazał konkretną częstotliwość na której pracuje czip. Moim zdaniem jest to duża wada, bo warto by wiedzieć jak bardzo rozwinięta jest technologia którą dysponują służby. Poza tym że by mieć dowód w sądzie należałoby podać częstotliwość na której pracuje czip, aby ktoś kto podważa wiarygodność naszych twierdzeń mógł sam przeprowadzić odpowiedni eksperyment przy użyciu detektora pracującego w danym zakresie częstotliwości. A ponieważ ACECO FC 6002 daje tylko sygnał dźwiękowy, wibracje oraz wyświetla moc sygnału na 5 diodowej skali jest za mało wiarygodny dla sądu i prokuratury. Skończy się to tak samo jak w przypadku naszego zawiadomienia do prokuratury. Ale dla mediów może być , bo będzie sensacja. Na Ebayu ten model kosztuje niestety 1300zł. Gdybym ja miał kupować detektor to wolałbym sprzęt który ma antenę kierunkową, ponieważ bardzo jestem zainteresowany tym aby wiedzieć z którego kierunku dochodzi sygnał który niszczy mi życie. Dzięki temu mógłbym zabezpieczyć tę ścianę w pokoju, zza której dochodzi fala elektromagnetyczna. Wiem że jest to możliwe.
http://www.ebay.pl/itm/RILEVATORE-MISURATORE-DI-RADIAZIONI-ELETTROMAGNETICHE-DETECTOR-DT-1180-EMR-EMF-/322167669719?hash=item4b02b083d7:g:xsAAAOSwOVpXbbj5
A teraz powiem coś ciekawego co powinno zastanowić ludzi myślących : kiedy mam na głowie kask motocyklowy pokryty warstwą izolującą i trzymam w ręce detektor pola elektromagnetycznego – wskazania zależą od tego jak szybko obracam się wokół własnej osi. Kiedy moja głowa w kasku tkwi nieruchomo lub porusza się wolno detektor często wskazuje pole szkodliwe np. 0,4µT i więcej. Ale kiedy trochę szybciej obracam się wokół własnej osi wskazania wynoszą raczej normalne np. 0,00-0,10µT. Dziwne prawda? Kask jest z przodu nie osłonięty. Wygląda na to że wiązka mikrofal nie nadąża z dotarciem do mózgu i wtedy mój mózg widzi prawdziwe wskazania detektora. A kiedy moja głowa się nie obraca albo obraca się zbyt wolno wiązka dociera do mózgu i oszukuje go co wskazań detektora. Chyba dlatego nie możemy nic udowodnić jeśli chodzi o pomiary. Mowa o tych targetach które są monitorowane 24 godz na dobę.
Jeśli macie sprawny detektor pola elektromagnetycznego i nie wydaje się on Wam wiarygodny – to weźcie go do ręki i trzymając go pół metra od twarzy obracajcie się dookoła własnej osi. Jeśli wskazania są inne niż kiedy stoicie nieruchomo wtedy jest duże prawdopodobieństwo że jesteście ofiarą broni psychotronicznej. Wiarygodne badania pola EMF można zrobić w szybko poruszającym się obiekcie. Sieć bezprzewodowego Internetu sprawia kłopoty w pojazdach poruszających się z prędkością powyżej 120km/h. Prawdopodobnie służby nakierowują wiązkę mikrofal w detektor i nie są w stanie trafić w niego kiedy porusza się z dużą prędkością. Stąd trudność z dokonaniem prawidłowego pomiaru.
Na allegro są mierniki częstotliwości Aceco SC-1 i Aceco Abel C-100. Czy ktoś już próbował przy ich pomocy wykryć czip w ciele? Zastanawiam się nad kupnem któregoś z nich.
Nie jestem pewien czy warto kupować miernik pola elektromagnetycznego, bo jeśli jesteśmy atakowani falami skalarnymi to ich wykrycie jest prawie niemożliwe. No chyba że da się zarejestrować wielkość magnetyczną, która oddziałuje na ludzkie ciało. Moje mierniki nie dają sensownych wskazań i wiele osób to potwierdza że to jest tak jakby te fale którymi są atakowani były poza skalą. Albo mają tak małą wartość że urządzenia nie wychwytują tego jako anomalii, a to jednak działa na ciało człowieka.