Holandia

Zaczęło się od mojego wyjazdu do niejakiej Sylwii L. z Katowic. ściągnęła mnie do Holandii po czym zostawiała i wracała kiedy jej pasowało.
Pracowałam dla agencji Otto w firmie Albert Heijn Online w mieście Almere.
Po jakimś czasie tzn. kilku miesiącach wprowadzili się na mieszkanie agencyjne nowi ludzie Marcin P. i Rafał L. którzy byli zaangażowani w branie twardych narkotyków. Po jakimś czasie sama byłam uzależniona od brania amfetaminy, którą od nich kupowałam.
W pracy zaczęły się dziwne sytuacje typu;

Nikt ze mną nie rozmawia, bo mam grzybicę
Nikt ze mną nie rozmawia, bo biorę narkotyki
Nikt ze mną nie rozmawia, bo Sylwia i Marcin mówią, że jestem zła

Po jakimś czasie nie miałam ani jednego znajomego w pracy. Rozmawiałam na ten temat z Team Liderami, a nawet w biurze. Prosiłam nawet o pomoc psychologa i nikt mi nie chciał pomóc.
Dzień przed wyjazdem przenocowała mnie moja już była, koleżanka Eliza S. która swoim gang stalkingiem prawie doprowadziła mnie do samobójstwa.

Wszyscy ludzie dookoła mnie mówili o mnie jednak nie bezpośrednio.
Sylwia kiedyś napisała mi, że będzie poznawała mnie ze swoimi znajomymi, a ja nawet nie będę o tym wiedziała. I wydaje mi się że właśnie tak się stało.
Mieszkałam na Diemen i cały hotel agencyjny brał w tym udział. Mówili o mnie 'lesba jebana’ oraz wmawiali mi chorobę psychiczną lub chorobę od brania narkotyków.
Kiedy brałam prysznic, trzaskali drzwiami, udawali że wchodzą do mojego pokoju, mówili do mnie głośno jakby zza okna, tak abym myślała że w pokoju są rozmieszczone kamery.

Brali w tym udział także wszyscy ludzie z pracy. A Ci którzy nie brali udziału, nie rozmawiali ze mną, bo dostali informację że ze mną nie wolno rozmawiać.

Zostałam całkiem sama.

Wyjechałam na urlop do Polski, a podróż była koszmarem. Kierowcy busa także byli w to zaangażowani i zachowywali się dokładnie tak samo jak ludzie z pracy i z hotelu.

Na urlopie głosy zaczęły się 24/7. Były na tyle głośne że myślałam że pochodzą z gniazdek kontaktu lub z mieszkania obok.
Były to głosy ludzi z pracy, ludzi których znam. Przede wszystkim Sylwii, Rafała i Marcina.

Po powrocie z urlopu poprosiłam o zmianę pracy w biurze Otto. Jednak kobieta, która tam pracuje nie zgodziła się na to i kazała mi zaczekać.
W pracy doprowadzali mnie do agonii, wyciągając moje traumatyczne wspomnienia oraz prywatne sprawy. Chciałam się zabić.
Wróciłam do pracy i znów zaczęło się to samo. Rany na mojej ręce nie wywołały w nikim zdziwienia, zwłaszcza u moich przełożonych.

Złożyłam wypowiedzenie. Po tym czasie spędziłam w hotelowym pokoju półtorej tygodnia na mapowaniu mojego mózgu. Używanie wyobraźni, pokazywanie co potrafi moje ciało etc.
Sylwia zaprogramowała mnie sobie na komendę 'poczuj puls’ oraz 'dojdź do orgazmu’ teraz tą komendą bawią się wszyscy.

Jestem w Polsce od półtorej miesiąca. Głosy stały się ciche jednak nadal ich słyszę. Wiem że Marcin i Rafał wszczepili mi implanty z tyłu głowy. Czytałam dużo na ten temat i wiem że stałam się celem. Niewygodnym świadkiem ich skurwysyństwa.

Nadal wyciągają ze mnie wspomnienia, szantażują mnie, każą patrzeć na krocza ludzi, wyobrażać sobie seks, czuć zapachy, synchronizować się z innymi.

Moją bronią jest to, że znam ich nazwiska, znam adres Sylwii i pamiętam gdzie pracowałam i kto był w to wszystko zaangażowany. Cała agencja Otto Work Force wraz z Team Liderami oraz Albert Hejin z pracownikami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zapisz się do newslettera